Info
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

Znajomi
Moje rowery
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2013, Maj1 - 0
- 2011, Sierpień3 - 1
- 2011, Lipiec2 - 0
- 2011, Czerwiec1 - 0
- 2011, Maj6 - 0
- 2011, Kwiecień1 - 0
- 2010, Październik2 - 0
- 2010, Wrzesień8 - 0
Czerwiec, 2011
Dystans całkowity: | 42.97 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 01:42 |
Średnia prędkość: | 25.28 km/h |
Maksymalna prędkość: | 59.68 km/h |
Liczba aktywności: | 1 |
Średnio na aktywność: | 42.97 km i 1h 42m |
Więcej statystyk |
- DST 42.97km
- Czas 01:42
- VAVG 25.28km/h
- VMAX 59.68km/h
- Sprzęt Unibike Expert 2010
- Aktywność Jazda na rowerze
Półpłaskie górki
Czwartek, 23 czerwca 2011 · dodano: 24.06.2011 | Komentarze 0
Bochnia -> Bochnia (miasto) -> Łapczyca -> Moszczenica -> Chełm -> Siedlec -> Nieszkowice Małe -> Chrostowa -> Sobolów -> Zonia -> Wola Nieszkowska -> Królówka -> Olchawa -> Nowy Wiśnicz -> Kopaliny -> Bochnia
[Trasa]
Rower wraca do łask po sporej, trzytygodniowej przerwie. Jazda była walką. Walką o kompromis między goniącym czasem a słabszą kondycją. Było intensywnie, momentami bardzo, ale udało się objechać w miarę szybko. W nogach czuć jeszcze minimalne zmęczenie po wczorajszym bieganiu. A twardy plastik, przez niektórych fachowo nazywany siodełkiem, dorzucił swoje trzy grosze.
However, był to pierwszy wypad z nowym grajkiem i nowymi słuchawkami, które spisują się w tłumieniu jeszcze lepiej niż poprzednie dokanałówki, z czego jestem niezmiernie zadowolony. W końcu można było poczuć trochę klimatu w połączeniu potu, zmęczenia, zachodzącego słońca, przyjemnie, czasem melancholijnie grającej muzyki i stale kotłujących się myśli w głowie (na podjazdach wręcz kipiało ;)).
Średnia prędkość jest zadowalająca, biorąc pod uwagę, że było na tej trasie parę większych podjazdów, na których nie mogłem osiągnąć większej prędkości niż 7,5-9km/h.
Na podjeździe w Moszczenicy niecodzienny widok. Żałuję, że mój telefon nie może pomieścić żadnego zdjęcia na swoim mega wypasionym dysiorze o pojemności całych 7.767 MB! Otóż co jakiś czas mijałem rowerzystów, raz jadących z przeciwnej strony, raz wraz z moją stroną. Ta nadzwyczajna aktywność rowerzystów w ciepły, czerwcowy, i co chyba najbardziej znaczące, święty dzień sprawiła, że w owej Moszczenicy miałem (nie)przyjemność spotkać dwóch panów jadących na składakach o urodzie rzekłbym iście Królewskiej. Nikt inny jak sam Freddy Mercury mijał mnie na rowerze. A za nim kto? Mr. Gay number two! Coś niesłychanego. Dwóch identycznych gości, wyglądających dokładnie jak słynny wokalista Queen. Okulary, wąsik, czarny, zaczesany do tyłu włos, i te krótkie spodenki w stylu lat 70. Od razu zachciało mi się bardziej pedałować...
ALE WIDOK BEZCENNY, MWhAhAhA!
Na koniec wrzucam melodyję, oczywiście tematycznie:
Ach ten wąs, ach te ruchy, ach ta pedalska poza <3
/srcsm
.